No proszę, a jadnak są kobiety potrafiące się zachwycać dobrym filmem wojennym. Gdybyś jeszcze lubiła pograć w Battlefielda, to chyba bym ci się oświadczył:D

hahahaahahah , to mnie rozweseliłeś chociaż na wieczór XD

Cała przyjemność po mojej stronie:)

To pierwsza taka, jaką udało Ci się spotkać? Dziwne dosyć.
Mimo, że osobiście przepadam za "Szeregowcem", to jeszcze lepszy chyba jest dla mnie "Pluton" - absolutne arcydzieło jeśli chodzi o filmy wojenne, choć nawet filmy, to jeszcze dla mnie za mało. Na tematykę wojenną stawiam przede wszystkim w wyborze powieści.
W "Szeregowcu" z pewnością na uznanie zasługuje scena otwierająca film - chyba najdłuższa scena batalistyczna jaką znam. Ok 40 minut.
Co do sposobu w jaki to napisano, to również uważam, że wychodzi nieco dziwacznie - po końcówce ("historia siedmiu zolnierzy drugiego batalionu rangersow ktorzy narażają sie zeby uratowac jednego spadochroniarza ze 101-ej dywizji powietrzno desantowej") można wywnioskować, że albo koleżanka bardzo dobrze ogarnia temat albo zakładała swój wątek podglądając w streszczenie i dzięki temu mamy wypowiedź, która zdaje się świadczyć o wielkiej inteligencji. ;) Zabieg słuszny, bo przeciez wszyscy lubimy gdy się nas odbiera jako inteligentnych, jednakże, tak jak ktoś już tu niżej napisał, uważam, że taka egzaltacja przy użyciu klawisza Caps Lock nie jest wcale potrzebna, bo wiele tu zachwytu, a mniej konkretów.
Oczywiście brawa należą się dziewczynie, za słuszną ocenę.
Pozdrawiam!

No wyobraź sobie, że w realu jeszcze nie zdarzyło mi się spotkać kobiety która byłaby autentycznie zafascynowana kinem wojennym, które ze swej natury jest raczej skierowne do męskiego odbiorcy. Zawsze myślałem, że prawdopodobieństwo spotkania takiego przypadku w przyrodzie, jest mniej wiecej takie samo jak trafienie na faceta namiętnie oglądajacego "Modę na Sukces" albo uwielbiającego czytać harlequiny:)
Dlatego jestem mile zaskoczony, że są również dziewczyny(w dodatku bardzo ładne:), które zamiast sagę "Zmierzch" wolą dobre kino wojenne. Mam nadzieję poznać kiedyś takie w realu:D

Również pozdrawiam!

Wg mnie uroda powinna iść w parze z inteligencją, bo tylko wtedy jest coś warta i zasługuje na uznanie. Nie mam pojęcia dlaczego uważasz, że temat wojenny jest tematem dla mężczyzn. Pierwszy raz się spotykam z taką opinią i przyznam, że jest to dla mnie ogromne zaskoczenie, ale życzę Ci, by Twoje nadzieje spełniły się w przyszłości.

Moja opinia może wydawać ci się seksitowska, ale faktem jest że zdecydowana wiekszość miłośników militariów oraz kina wojennego to męźczyźni i właśnie oni są głównymi odbiorcami tego typu produkcji. Fajnie, że są również kobiety które fascynuje ten temat, jednak stanowią one zdecydowaną mniejszość widowni kina wojennego. Nie jest to kwestia jakichś uprzedzeń czy stereotypów, tylko wynik statystyk i suchych faktów.

Tak już jest, że płeć też ma wpływ na nasze preferencje filmowe. Dlatego bardzo mnie cieszy każda dziewczyna, która lubi dobre kino wojenne. Oby wiecej takich. No i oczywiście zgadzam się z tobą całkowicie, że uroda jedynie w parze z inteligencją jest interesująca:)

nie znam kobiety, (choć może istnieją takie w postaci starszych pań z kotem na kolanach), która lubiłaby "modę na sukces". Musisz mieć niezłego pecha, skoro na takie trafiłeś. W końcu szansa jeden na milion ;)

To nie wiedzialeś? Są takie kobiety, również się do nich zaliczam. Właśnie jest 1:25 w nocy, a ja sobie oglądam "Szeregowca..." na Canal+ .Właśnie zginął Caparzo, więc dużo oglądania jeszcze przede mną . To nic, że jutro (dzisiaj??!!) o 6:00 pobudka do pracy, w końcu niezbyt często można ten film obejrzeć w TV. I nic to, że mam go również na płytce i znam prawie na pamięć , bo jakoś tak w TV lepiej się ogląda. Poza tym również uwielbiam wspaniałą muzykę Johna Williamsa napisaną do filmu, więc chętnie wysłucham ponownie " Hymn to the Fallen" i innych utworów subtelnie pojawiających się w tle.
Pozdrawiam.

Fajnie, że są kobiety które lubią takie kino:)...Szkoda tylko, że jest was tak mało albo ja nie miałem dotąd szczęścia poznać kobiety z takim gustem filmowym. Zwykle trafiam na takie, które preferują typowo kobiece kino, czyli romanse, komedie romantyczne albo dramaty, kino akcji a nawet horrory, ale zagorzałej fanki kina wojennego w realu nie znam żadnej:)

P.S. Film trwa prawie 3 godziny, więc do pracy wstaniesz niewyspana o ile w ogóle się obudzisz:) Tym bardziej podziwiam twoje poświęcenie dla kina wojennego;)

Również pozdrawiam:)

Te 3 godziny filmu zleciały tak szybko. A dziś powrót do rzeczywistości, ale jest ok. Dla żadnej komedii czy innego romansidła nigdy jednak nie zarwałabym nocy, chociaż również i takie filmy oglądam. "Szeregowiec " to inna liga, kino, które zawsze zmusza do myślenia i na długo zapada w pamięć. Kawał dobrej roboty jego twórców.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Haha to na jakim ty świecie żyjesz ? teraz dużo kobiet lubi filmy wojenne, sama takie uwielbiam nie pogardzę też grami Call of Duty czy właśnie Battlefield albo Cry Far ; ]

Ha! W takim razie, może mi zdradzisz gdzie można spotkać takie kobiety poza filmwebem?;) Bo jakoś nie mogę na żadną trafić w realu i jak widać po postach w tym temacie, nie jestem w tym przypadku odosobniony:)

Wiesz, może takie kobiety spotykasz, ale skąd możesz o tym wiedzieć ? przecież nie pytasz się każdej na ulicy czy lubi militaria i filmy, gry wojskowe hehe.
Może idz na strzelnicę ? babki które tam chodzą najczęściej interesują się militariami więc... ;D

Ty też lubisz chodzić na strzelnicę?;)

Chodzę od czasu do czasu ;)

Więc chyba będę musiał się tam kiedyś wybrać, albo spróbować szczęścia na jakichś imprezach paintballowych;)

No dokładnie ;)

Twój entuzjazm i zachwyt nad "Szeregowcem Ryanem" jest niczym miód na serce, ale styl Twojego posta aż w oczy piecze :)

Piszemy o II Wojnie Światowej, nie 2 wojnie światowej, to tak, na przyszłość :) Pozdrawiam!

masz racje bardzo dobry film jak widać kobiety też lubią filmy wojenne aż zdziwiony jestem sam osobiście żadnej takiej nie znam :)

Trzeba otworzyć oczy i uważnie się rozejrzeć. Jest takich wiele.

mam otwarte oczy :) raczej mało :)

Widocznie w Twoim otoczeniu jest niewiele ;)
Pozdrawiam ciepło!

dzięki :)

Oczywiście że tak :) Moja żona uwielbia spędzać ze mną czas oglądając w/w filmy czy seriale wojenne z różnych okresów historii.

Czas Honoru, Spartakus, Pacyfik, Kompania Braci..... można wymieniać w nieskończoność ;)

Dla mnie stoi na równi z Das Boot.

Film świetny, ale jeśli chodzi o oddanie życia frontowego moim zdaniem (skromnym oczywiście) serial Pluton bije szeregowca na łeb. Właściwie ma tą przewagę,że jest znacznie dłuższy więc ma więcej możliwości natomiast w szeregowcu bywały momenty moim zdaniem trochę nie logiczne w stosunkach między dowódcą, a żołnierzami.
Pozdrawiam

heheh przeczytałem wcześniejszy post o Plutonie i jakoś mi się w głowę wpadł. Mi oczywiści chodziło o serial kompania braci ;)

Popieram, pozdrawiam miłośników filmu.

Najlepszy film o II Wojnie Światowej,to tak ale na pewno nie najlepszy film wojenny - Czas Apokalipsy,Łowca Jeleni,Pluton.Kazdy z tych filmów miażdży Szeregowca pod względem dramatyczno psychologicznym.W filmie wojennym nie najważniejsza jest strona efektów wizualnych,lecz pokazanie traumy jaka niesie za soba kazda Wojna,a w filmach w/w cóż ....MISTRZOSTWO!!!

@3grosze ''Żaden inny film nie oddaje tak realistycznie tego co przezywali żołnierze na frontach drugiej wojny swiatowej''.
Polecam obejrzeć ''Cienką czerwoną linię'' a zmienisz zdanie...

To czy Spielberg jest taki wspaniały mogłabym polemizować bo uważam że jest przereklamowany. Jednak Spielberg miał kilka dobrych filmów ale można by je policzyć na palcach u jednej ręki. Jeśli chodzi o Ryana to dobry film.

To widocznie mało filmów wojennych widziałaś, ten film to typowa papką i bajka.