1. Takie mają tam prawo. Wiadomo, że w prawdziwym życiu nikt by się nie rozczulał, nie czytał listów pisanych przez Lincolna, melancholijnie wzdychał i z całego serca żałował pani Ryan.
Pamiętaj jednak, że służba wojskowa w USA jest dobrowolna, więc nie mogą pokazywać potencjalnym amerykańskim rodzicom, którzy mogliby posłać (alko zgodzić się na posłanie) swojego syna do armii oraz samym facetom zainteresowanych wstąpieniem, że wszystkie te "wojskowe szychy" nie traktują z należytym szacunkiem żołnierzy i ich rodzin.

2. Kapitan dostał kulkę w pierś, pewnie przebiła mu płuco, uszkodziła istotne naczynia krwionośne, więc nie umarł, bo "się zmęczył". A reakcja nie była już taka żywa, gdyż i tak już masa ich kolegów poległa w bitwie, gdzie naprawdę łatwo było dostać kulkę.
Sanitariusz i Caparzo zmarli na samym początku, gdy reszta ekipy nie spodziewała się ich rychłej śmierci z ręki garstki Niemców.

3. Ryan chciał pokazać całej swojej rodzinie komu zawdzięcza życie. Przecież po odmowie Ryana co do powrotu Miller mógł powiedzieć: "Nie to nie, pieprzę to. Chłopaki, zwijamy się stąd.", a przecież podczas bitwy starał się pilnować Ryana.

Mam nadzieję, że nieco Ci rozjaśniłam sytuację :)