Rozwalila mnie scena , w ktorej Miller ogłuszony robi przegląd otoczenia. Zauważamy rayana ,ktory złapał sie za kolana ,ktore przyciągnął do tułowia i sie drze. Haha ta secena mnie rozwalila. Logika nakazałaby schować sie za osłona ,czy tez położyć sie i mozna sie drzeć. Gościu wolał kucnac i przytulić sie do nóg :D. Tamci walczą , kule latają wszędzie , a ten zachowuje sie jak Maciuś hahah. I nie mowię wcale o tym , ze był zcykany czy cos. Chodzi mi o śmieszność tej sceny:D