PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=179}

Szeregowiec Ryan

Saving Private Ryan
8,1 651 921
ocen
8,1 10 1 651921
7,7 43
oceny krytyków
Szeregowiec Ryan
powrót do forum filmu Szeregowiec Ryan

Wiem że Spielberg chciał obalić mit amerykańskiego żołnierza jako wielokrotnie
przewyższającego przeciwnika, ale przesadził w drugą stronę! Taki Upham - wystraszona beksa
(ale zna na pamięć piosenki Edith Piaf), biega z nabojami do CKM-u nie wiadomo po co i tylko
giną przez niego koledzy. Jak ktoś taki trafił do armii USA? Taki Mellish - przegrywa walkę wręcz ze
szwabem. Ale on nie był rasowym Amerykańcem tylko Żydem, choć Spielberg mógł lepiej
potraktować "rodaka" i tak rozpisać sceny żeby to on zasztyletował szwaba. Za to ktoś kto powinien
być w oddziale prawdziwym killerem - Caparzo, sam wielki Vin Diesel, ginie niemal na początku.
Co za bezsens!

ocenił(a) film na 4
Hagan

Taka jest wojna. Nie ważne jaki mocny jesteś. Nawet najmocniejszy może złapać kulkę i zginąć. W pojedynku Amerykanina z Niemcem na noże na moje oko mocniejszy był Niemiec.

orka89

Może i tak, ale szwab został zaskoczony, a Mellish był rangersem i z Wermachtowcem mógł sobie bez problemów poradzić. Inna sprawa, jakby trafił na jakiegoś hardkora z Waffen SS.

Hagan

W walce tak jest. Nie ma żadnych gwarancji, choćbyś był nie wiadomo jak wyszkolony - ten drugi zawsze może okazać się po prostu silniejszy, możesz się o coś potknąć, albo natknąć się akurat na gościa, który w cywilu zawodowo uprawiał zapasy. Jedyne, co daje niemal 100% gwarancję sukcesu to zaplanowany atak w kilka osób na jednego, ale i tak ryzyko zawsze jest.

No i przede wszystkim wyznanie religijne nie ma żadnego znaczenia w walce wręcz. Skąd ci się to w ogóle wzięło?

ocenił(a) film na 10
Hagan

nat sie składa ze szwab miał na kołniezyku naszywke ss chyb anie uwaznie oglądałeś ten film

ocenił(a) film na 8
Hagan

to jest jak gra w pokera- masz lepsze albo gorsze karty- chyba, że jesteś cwany.

ocenił(a) film na 9
Hagan

bo to nie miała być kolejna cześć serii Rambo ani żaden pierwowzór Niezniszczalnych

ocenił(a) film na 9
Hagan

Ja mówię "Zabłąkana kula celu nie wybiera" czasem w życiu liczy się fart.

ocenił(a) film na 10
Hagan

Upham to był gryzipiórek ze sztabu.

A tym " Ale on nie był rasowym Amerykańcem tylko Żydem" to żeś mię rozwalił na łopatki. A kto to jest rasowy Amerykanin ?

użytkownik usunięty
polukr

dobrze, że upham miał szanse się zemścić, chyba sam dopiero wtedy zrozumiał co to znaczy być na wojnie

Tak tylko jakim kosztem? Przez niego zginęło dwóch kolegów z oddziału. I tylko przez niego. W dodatku później wypuścił tych niemieckich żołnierzy, a jaka była pewność, że nie są lepsi od tego który zabił Mellisha? Widać, że to byli zaprawieni w boju SS-mańcy.

polukr

Jako że w Ameryce dominuje język angielski, "prawdziwi" Amerykanie to potomkowie Anglików. Określa się ich jako W.A.S.P. - White Anglo Saxon Protestants, czyli ludzie rasy białej wyznania protestanckiego. Pod koniec 18 wieku uznali że nie są już Anglikami tylko Amerykanami i że król Jerzy nie jest już ich królem i wywalczyli niepodległość. Mimo że USA zostało zanieczyszczone przybyszami z innych krajów, to esencją narodu amerykańskiego są ludzie pochodzenia angielskiego.

ocenił(a) film na 10
Hagan

To idąc twoim tokiem rozumowaniom większość bohaterów tego filmu to nie są amerykanie. Ale czepiłeś się tylko jednego. To jet troszkę chore ;)

ocenił(a) film na 4
Hagan

Śmieszna teoria o prawdziwych Amerykanach (jak dla mnie są to Indianie). "Wasps", po polsku "osy" czyli żółto-czarni - żółci Azjaci i czarni murzyni z Afryki, jako prawdziwi Amerykanie.

ocenił(a) film na 10
Hagan

Jeśli już mówimy o esencji narodu amerykańskiego to warto pamiętać, że 15% amerykanów (40 mln) to imigranci niemieccy, 11% to Irlandczycy, 9% to potomkowie czarnych niewolników, a Anglicy to dopiero czwarta grupa etniczna stanowiąca 8,5% obywateli (to ważne, że mówimy o obywatelach, bo nie wiadomo ilu dokładnie nielegalnych latynoskich imigrantów mieszka w USA). Oprócz tego mamy również 10% tzw. American (ale nie Native) czyli osoby nie znające lub nieutożsamiające swojego pochodzenia z Europą. Zatem jeśli dodamy ich do Angoli to wychodzi, że owi "rasowi Amerykańce" to jedynie niecałe 20% całej populacji.

Hagan

Jak widac Spielberg zechcial przedstawic REALIA wojny i to mu sie udalo. Ludzie sa rozni i znajduja sie w roznych miejscach, zwlascza podczas takiej zawieruchy, jaka jest wojna. Sylwetka Uphama choc irytujaca i w duzej mierze negatywna, pokazuje ta roznorodnosc ludzi i osobowosci, ktorym przyszlo walczyc na wojnie. "Za to ktoś kto powinien być w oddziale prawdziwym killerem - Caparzo, sam wielki Vin Diesel, ginie niemal na początku. Co za bezsens!" Wlasnie udowodniles, ze film byl nawet lepszy niz myslalem. Ze nie byl typowa produkcja z cyklu "Mocniejszy = wazniejszy, lepszy". To byla wojna do cholery, a nie science fiction o gwiezdnych wojownikach.

ocenił(a) film na 7
Hagan

"nie był rasowym amerykańcem tylko żydem" -No nie mam pytań gościu

LDZ85

A ja mam odpowiedź - Amerykanin, zwłaszcza z Teksasu to twardziel zahartowany pracą w polu, silny i cwany, dla którego szkolenie Rangersów jest jak spacer po parku. I praktycznie od dziecka obeznany z bronią. Z drugiej strony amerykański Żyd - intelektualista po studiach, słabeusz, odrzut z Thomsona albo M1 Garand może mu złamać obojczyk albo wybić zęby, bardziej odpowiedni do sztabu niż walki na pierwszej linii.

ocenił(a) film na 10
Hagan

Tak samo katolik , gryzipiórek po studiach też może więc problemy z utrzymaniem broni.

Wielu żydów służyło np w wojskach powietrznodesantowych. Kilku dostało Medal Hornu a w całej historii USA kilkudziesięciu.

Albo z naszego podwórka . W czasie bitwy Monte Casino 6 żołnierzy wyznania mojżeszowego z II korpus otrzymało Virtuti Militari a ponad setka inne wysokie polskie odznaczenia .

Hagan

Ja pierdzielę, byłbyś w stanie być bardziej rasistowski? Bo w tym zdaniu chyba już więcej się upchnąć nie da :D

PeZook_FB

Nie jetem antysemitą, ani nie mam nic do intelektualistów - właśnie Żydom należy się szacunek za to że posyłają dzieci do szkół, a skutek jest taki że ludzie Mojżeszowego wyznania zgarniają najwięcej Nobli. Dlatego na wojnie lepszym miejscem dla nich jest sztab a nie pole walki, choć i tu rozum się przydaje. Sam dziwiłem się że Mellish nie wykorzystał przeciwko Szwabowi Krav Magi, ale pewnie wtedy jeszcze ten styl walki nie istniał.

Hagan

Jezus maria, człowieku :D

A wszyscy azjaci są świetni z matmy i znają aikido, nie? :D

PeZook_FB

Tylko czy nadają się lepiej na front, czy do sztabu? Bo z jednej strony wszyscy mają wysokie IQ i wyższe wykształcenie, a z drugiej - to są twardziele zahartowani ciężką pracą na polach ryżu i mają czarne pasy w karate, dzięki czemu są w stanie pokonać wielu nawet uzbrojonych po zęby przeciwników (szczególnie Hindusów, którzy, poza lewitacją, nie mają wielu zdolności przydatnych na polu bitwy).

ponder

Nie zapominaj, że wielu z nich ma GEN NINJA, który pozwala im znikać w dowolnej chwili i wbiegać na pionowe ściany, a każdy jest w stanie przeżyć na jednej kulce ryżu co dwa dni!

PeZook_FB

Jednakowoż ich zdolności matematyczne mogą być nieocenione w roli strategów...

ponder

Oraz artylerzystów i snajperów - to ostatnie zwłaszcza w połączeniu z GENEM NINJA!

Hagan

ale tą wojnę wygrały liczby i ciężko by było, by każdy amerykański żołnierz pochodził z teksasu

ocenił(a) film na 10
Hagan

To film o takich żołnierzach, jacy lądowali na plaży Omaha, bo innych już po prostu nie było. Zawodowi żołnierze zginęli w czasie pierwszego, drugiego roku wojny. Potem wysyłano po prostu Amerykanów po przeszkoleniu. I z takich oto "żołnierzy" składa się pluton kapitana Millera, nauczyciela. Taki Reiben pracował w sklepie z bielizną. Tacy ludzie walczyli o Europę. Tacy ją zdobyli. I takim ludzion tym bardziej należy się szacunek.

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

Jak o czymś nie masz pojęcia to może nie zabieraj głosu ? fakt amerykanie innych żołnierzyny nie mieli ale nie z powodów które wymieniłeś . gdzie ci zawodowi amerykańscy żołnierze mieli niby zginąć ? Amerykańskie wojska lądowe weszły do akcji w listopad 1942r i od czerwca 1944r baryły udział w kampanii afrykańskiej potem w walkach na Sycylii i we Włoszech. w sile kilku dywizji, kilku z ogółem 90 sformowanych w USA.Z dywizji biorących udział w walkach w Normandi tylko bodajże trzy brały wcześniej udział w walkach reszta od szeregowca po oficerów była zielona jak trawa na wiosnę. Amerykanie porostu przed wybuchem wojny mili bardzo miąła armie 170tyś w 6 dywizjach. Nie mieli zasadniczej służby wojskowej wiec nie mili zbyt pokaźnych rezerw. I z tej garstki 6 dywizji rozwinięto w ciągu kilku lat ( w1940 zaczęto formowanie 27 dywizji a w1942r kolejne 63) armie do stanów liczonych w milionach żołnierzy. Polecam książkę "Obywatele w mundurach - Stephen Ambrose"

A głowni bohaterowie filmu to Rangersi czyli odpowiednik brytyjskich Komandosów.

ocenił(a) film na 10
polukr

Właśnie dlatego również m.in. wysyłano do Normandii normalnych chłopaków. Bo nikogo innego nie mieli.

AutorAutor

Oddział Millera to rangersi, a więc dość elitarna jednostka, nie jacyś tam kowboje po dwutygodniowym przeszkoleniu. A Upham był, jaki był, bo poszedł z nimi jako tłumacz, normalnie nigdy nie miał do czynienia z polem walki.

Hagan

Żołnierze to też ludzie, sam byś beczał na ich miejscu.

ocenił(a) film na 6
nemo989

Tró

Hagan

Czyli, podsumowując, Spielberg powinien według Ciebie nakręcić przygodową historię o amerykańskich herosach? Czyli rozumiem, że po Twojemu film by wyglądał następująco: Upham, który po szkoleniu chyba nigdy nie trzymał w ręku broni z miejsca staje się bezlitosnym zabijaką, Melish tnie Niemca nożem jak prawdziwy rzeźnik (a może rzuca w niego jak Coburn w "Siedmiu wspaniałych!?), a Caparzo chodzi po otwartym terenie i momentalnie dostrzega w oknie ukrytego 100m dalej niemieckiego snajpera, mierzy do niego z biodra i strzela między oczy.
A swoją drogą, po co na koniec ta odsiecz Amerykanów? Przecież garstka dzielnych chłopaków sama powinna rozbić niemiecką armię.

Polecam, hmm, nie wiem. Poszukaj jakiegoś wojennego filmu z lat 60.

ocenił(a) film na 10
Hagan

Widać ,ze dziaciaki w wojsku nie były :) Ja byłem i widziałem na zwykłym szkoelniu tyle sk***twa ,ze się w głowie nie mieści. Wojna ....wolę tego nigdy nie zobaczyć na zywo.

parhelia_filmweb

W wojsku nie byłem ale widziałem "Samowolkę" więc pewne pojęcie mam i wolałbym tego nie widzieć na żywo. Dziwią mnie tylko tacy ludzie, którzy wypisują na forach bzdety takie jak: "Och co za podłe czasy, niech wybuchnie wojna i niech to wszystko się rozleci", a jakby naprawdę tak się stało, to założę się że większość narzekaczy zatęskniłoby za dawnymi, pokojowymi czasami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones